niedziela, 1 grudnia 2013

wściekła miłość - rozdział XVI

(((+18)))



- Nie stary, nie chcę przyjść. – usłyszałam głos obok mnie. Zmrużyłam oczy, zanim otworzyłam jedno i zobaczyłam, jak Harry leży obok mnie, rozmawiając przez telefon.
- Rozumiem, ale kiedy ostatni raz poszedłem na imprezę, upiłem się, a Brittany skończyła w moim domu. – Harry wyszeptał. Usłyszałam głośny głos po drugiej stronie telefonu. Przysunęłam się bliżej Harry’ego, chociaż i tak już trzymał mnie w śmiertelnym uścisku.
- Wiem, że nie spałem z Brittany, ale to nie zmienia faktu, że omal nie straciłem Scarlet. Nie idę. – Harry odpowiedział. Kiedy zaczęłam się budzić, zrozumiałam, że chłopcy próbowali wyciągnąć Harry’ego na imprezę.
- Nie mogę jej wziąć. – Harry powiedział twardym głosem - Nie pasuje do twoich imprez, kto wie, co mogłoby się stać.
Usiadłam, kiedy o mnie wspomniał. Harry spojrzał na mnie i się uśmiechnął, jego zielone oczy pojaśniały, a jego dołeczki pojawiły się na policzkach. Jego loki były wszędzie, kręcony bałagan.
- Jedna sekunda, Lou. – Harry powiedział, kiedy upuścił telefon na kolana.
- Dzień dobry. – powiedziałam cicho, biorąc dłoń Harry’ego w swoją. Pochylił się, całując mnie w czoło i kładąc na nim policzek.
- Dzień dobry aniołku. Obudziłem cię? – Harry zachrypiał. Pokręciłam głową, chociaż wiedział, że kłamię.
- Z kim rozmawiasz? – zapytałam, wskazując na telefon.
- Oh, tylko z Louisem. Robi dziś imprezę i powiedziałem mu, że nie możemy przy-
- Chcę iść. – powiedziałam, przerywając Harry’emu. Jego brwi się uniosły, a on patrzył na mnie, jakby wyrosła mi nowa głowa.
- Chcesz iść na imprezę South Side? – Harry powtórzył. Entuzjastycznie pokiwałam.
- Czemu nie? – zapytałam, wzruszając ramionami - Poszedłeś ze mną na bal charytatywny, więc mogę iść z tobą na imprezę.
- Nie. – Harry powiedział. Wydawał się rozważać to, ale potem zrównał ten pomysł z ziemią - Nie, nie chcę cię tam Scar.
- Czemu? – zaskomlałam, kiedy przejechałam ręką po moich włosach. Moje włosy były jednym wielkim supłem od całego spreju, którymi je wczoraj potraktowałam.
- Bo te rzeczy są szalone. Wszyscy są najebani dragami lub procentami, a ty tego nie robisz i-
- Harry, poważnie. Będę z tobą cały czas. Będzie dobrze. Obiecuję. – powiedziałam, rozszerzając moje niebieskie oczy. Harry westchnął i spojrzał na swój telefon, zanim pokiwał wolno.
Uśmiechnęłam się i mocno przytuliłam Harry’ego.
- Co powinnam założyć? – zastanawiałam się na głos, kiedy wyszłam z łóżka Harry’ego. Niechętnie puścił moją dłoń.
- Dżinsy i sweter. – Harry powiedział, siadając, jego nagi tors był rozświetlony przez słońce wpadające przez okno.
- Dżinsy i sweter? – zaśmiałam się - Harry, jest październik. Będzie mi za gorąco.
- Cóż, po prostu nie ubieraj niczego, co będzie odsłaniało dużo skóry. – Harry odpowiedział - Lub skończę wpierdalając komuś.
- Harry. – powiedziałam, odwracając się i patrząc na niego. Uniósł brwi oczekująco - Poważnie, widziałam bójkę wczoraj, nie chcę drugiej dzisiaj. Proszę.
- Tak długo, jak nikt na ciebie nie spojrzy, nie będzie żadnych bójek. – Harry odpowiedział. Przewróciłam oczami, kiedy wzięłam moją torebkę i sukienkę z wczorajszej nocy. Miałam na sobie ubrania Harry’ego, bo nie spakowałam żadnych swoich.
- Muszę iść do domu i wziąć ubrania na dziś. Chcesz po mnie przyjechać czy spotkamy się-
- Odbiorę cię. – Harry powiedział, kiedy poszedł za mną od drzwi. Skinęłam, kiedy zaczęłam wychodzić.
Harry złapał moją talię i odwrócił mnie, łącząc nasze usta. Uśmiechnęłam się w pocałunku, kiedy język Harry’ego przejechał po moich wargach, otwierając moje usta.
Usłyszałam, jak moje usta opuścił jęk, którego nawet nie zauważyłam. Poczułam, jak robi mi się cieplej, kiedy nasze języki się dotykały. Odsunęłam się i uniosłam brwi.
- Nie wychodź bez pocałowania mnie na do widzenia. – Harry powiedział, jakby to była zasada. Pochyliłam się do przodu, przyciskając usta do jego policzka.
- Do widzenia. – powiedziałam powoli, kiedy otworzyłam drzwi i wyszłam. Harry delikatnie klepnął mnie w tyłek, a ja zapiszczałam i wystawiłam środkowy palec.
- Odbiorę cię za kilka godzin. – Harry krzyknął.

~~

Przejechałam dłonią po moich falach, które sięgały prawie do mojej pupy. Sprawdziłam mój makijaż, nad którym spędziłam 30 minut, zrobiłam grube kreski płynnym eyelinerem na połyskujących powiekach i wydłużyłam rzęsy tuszem. Moja twarz była czysta i opalona, miała lekki róż.
Przeszłam przez moją dużą łazienkę do mojego ogromnego lustra, by po raz ostatni sprawdzić mój strój. Poprawiłam moje dżinsowe szorty z wysokim stanem. W nie włożyłam czarną bokserkę. Oprócz tego miałam na sobie czarne gladiatorki. Mieszkanie w North Pacific w październiku znaczyło, że wciąż jest gorąco. Więc, jeśli założysz coś więcej niż szorty i bokserkę, będzie ci gorąco.
Wiedziałam, że Harry pewnie nie będzie zadowolony, ale musiał się z tym pogodzić. Kiedy zakładałam mój srebrny łańcuszek, drzwi się otworzyły.
Moja matka weszła z lampką wina w dłoni, mając na sobie sukienkę z BGBC, na którą była o 15 lat za stara.
- Scarlet? – zapytała. Wyszłam z łazienki i podeszłam do łóżka, by wziąć torebkę i telefon.
- Tak?
- Wychodzisz? – powiedziała. Skinęłam i uniosłam brwi, zastanawiając się, czy ona ma coś do powiedzenia. Zawsze miała.
- Nie podoba mi się twój strój. – no i jest. Moja mama zmarszczyła nos zdegustowana - Pokazujesz za dużo ciała.
- To szorty i bokserka… – odpowiedziałam. Czy ona wiedziała, jak ubierają się inne dziewczyny z South Pacific? Malutkie szorty, które eksponowały ich brzuchy i koszulki do pępka. Mam całkowicie zakryty brzuch i tyłek.
- Gdzie idziesz?
- Na imprezę. – odpowiedziałam.
- Z kim? – mama zapytała, kiedy wzięła łyk wina, jej idealnie zrobione paznokcie trzymały drogie, kryształowe szkło.
- Ze Sierrą.
- Oh dobrze.. – moja mama wykrzyknęła, uśmiechając się - Spędzasz za dużo czasu z tym chłopcem i-
- Harry. – przerwałam jej - On ma na imię Harry.
- Racja, Harry. – przewróciła oczami.
- Czemu go nie lubisz? – zapytałam - Był dla ciebie miły. Nie wspominając o tym, że nigdy nie traktował mnie, twojej córki, źle.
- Scarlet, on nie jest… poważany. – moja mama powiedziała, kręcąc głową. Wzięła kolejny łyk wina - Twój ojciec może go lubić, ale ja nie jestem przekonana. Wszystkie tatuaże na jego rękach? To takie tandetne.
- Oceniasz go po wyglądzie zewnętrznym. – zaczęłam, patrząc na nią z zniesmaczeniem.
- Nie, jestem praktyczna. Jest dzikim nastoletnim chłopcem. Nie ma nic dobrego ze złego chłopca, Scarlet. Zdasz sobie z tego sprawę tak szybko, jak cie zrani i zostawi z niczym.
- Może masz rację. – odpowiedziałam - Ale na razie, będę spędzała z nim mój czas. Jest jedną z najlepszych rzeczy, jaka pojawiła się w moim życiu w długim czasie. Lubi mnie za mnie. I nie osądza wszystkiego, co robię.
- Scarlet, tylko wystawiasz się na ból. Jak powiedziałam, nie ma nic dobrego z chłopców takich jak on. Ale się o tym przekonasz sama. Twój ojciec i ja jedziemy na kolację. Wrócimy jutro. – odpowiedziała. Skinęłam i obserwowałam, jak wychodzi.
Nienawidziłam jej. Tak bardzo jej nienawidziłam w tym momencie.
Mój telefon się odezwał, a ja wzięłam go do ręki, mając nadzieję, że zobaczę na nim twarz Harry’ego. Jego zdjęcie pojawiało się na ekranie, zawsze kiedy do mnie dzwonił. Ale zamiast tego, wyskoczyło imię Alec’a.
Odrzuciłam połączenie. Alec dzwonił do mnie codziennie. Nie żeby Harry o tym wiedział. Gdyby się o tym dowiedział, prawdopodobnie spróbowałby zabić Aleca. Jakby potrzebował innego powodu.
Po tym jak Harry powiedział mi, że Alec zapłodnił jego starszą siostrę, wiedziałam, że nigdy nie spojrzę na Aleca tak samo. Nie wspominając i tym, że pocałowałam Aleca. Wiedziałam, że się do niego kompletnie nie zbliżę.
- Pa aniołku. – mój tata powiedział, kiedy wszedł - Będziemy jutro.
- Pa tato. – uśmiechnęłam się, kiedy pocałował mnie w policzek.
- Wychodzisz? – zapytał. Pokiwałam.
- Z Harrym?
- I Sierrą. – dodałam, chociaż to było kłamstwo. Ale moi rodzice, cóż, przynajmniej moja mama, miała myśleć, że będę ze Sierrą.
- Lubię go. – mój tata stwierdził. To mnie zaskoczyło. Wiedziałam, że mój tata był dla Harry’ego całkiem miły, ale to, że sam to powiedział było… dziwne.
- Ja też go lubię. – uśmiechnęłam się - Bardzo.
- Wiem, ostatnio byłaś inna… smutna. – mój tata zakaszlał - Ale w ciągu ostatnich kilku tygodni byłaś o wiele szczęśliwsza. Więc, jeśli to przez Harry’ego, to go lubię.
- On sprawia, że jestem szczęśliwa. – odpowiedziałam, uśmiechając się na myśl o Harrym.
- Dobrze – mój tata wstał z mojego łóżka i uśmiechnął się - Do zobaczenia jutro.
- Ok, pa tato. – odpowiedziałam, odprowadzając go wzrokiem do drzwi.
Posmutniałam, kiedy zdałam sobie sprawę, że nie przytulił mnie na do widzenia. Lub nie powiedział ‘kocham cię’ lub ‘będę tęsknił’.
To trochę bolało. Wiedziałam, że mnie kochał. Ale bolało, że tego nie mówił. Ostatni raz ktoś powiedział, że mnie kocha był, kiedy widziałam Anne kilka dni temu. Zawsze mi mówiła, że mnie kocha. Po tylko kilku tygodniach życia z nią, mówiła mi, że mnie kocha, kiedy wychodziłam do domu.
To mnie szokowało, ale sprawiało, że czułam się dobrze i radośnie. Lubię być kochana. Jeszcze lepiek, lubiłam, kiedy mówi mi się, że się mnie kocha.
Usłyszałam jak drzwi garażu się zamykają i otwierają i wiedziałam, że moich rodziców już nie ma. Wstałam i zabrałam torbę, do której włożyłam ubrania na zmianę na jutro, kiedy będę z Harrym u niego w domu.
Ponownie usłyszałam mój telefon. Teraz był to Harry, jego uśmiech pojawił się na moim iPhonie. Uśmiechnęłam się i odebrałam.
- Tak?
- Stoję przed drzwiami. – odpowiedział chrypliwy głos Harry’ego - Powinienem poczekać aż mi otworzysz, czy mam je znowu zniszczyć?
Zaśmiałam się na wspomnienie Harry’ego niszczącego drzwi, bo ja go ignorowałam i nie chciałam tego zrobić.
- Nie, otworzę je. – odpowiedziałam, biorąc torbę i schodząc po schodach - Nie chcę kupować kolejnych.
Otworzyłam i zobaczyłam Harry’ego, który trzymał telefon przy uchu. Uśmiechnął się i rozłączył, kiedy mnie zobaczył. Przejechałam po nim wzrokiem.
Jego loki układały się na jego czole, wyglądały na wilgotne, jakby dopiero co wyszedł z pod prysznica. Miał na sobie ciasne czarne dżinsy i koszulkę w stylu vintage. Jak zwykle wyglądał bosko.
- Cześć skarbie. – powiedział cicho, a jego ręce oplotły moją talię i przyciągnęły mnie do niego.
- Cześć. – uśmiechnęłam się, kiedy jego nos dotknął mojego.
- Gotowa? – zapytał. Skinęłam, obserwując jak bierze ode mnie torbę i zanosi ją do samochodu. Zamknęłam drzwi i poszłam za nim.
Podeszłam do niego, kiedy otworzył drzwi. Wsiedliśmy, a on spojrzał na mnie pytająco. Pochyliłam się nad środkiem samochodu i mocno go pocałowałam. Odsunęłam się po chwilowym namiętnym pocałunku.
- Co to było? – Harry zapytał bezdechu, jego dłonie złapały moje. Uśmiechnęłam się i wzruszyłam ramionami.
- Jestem po prostu szczęśliwa, że cię poznałam. – odpowiedziałam, kiedy odwróciłam się przodem do okna. Czekałam, aż Harry odpali samochód, ale on tego nie zrobił.
Odwróciłam się, by na niego spojrzeć, a on patrzył na mnie intensywnie, jego zielone oczy były ciemnozielone tak bardzo, że przeszły mnie ciarki.
- Co ty ro- – nie skończyłam, bo dłonie Harry’ego były w moich włosach, a jego usta na moich. Nasze języki walczyły, nasze jęki wypełniły samochód. Delikatnie pociągnęłam jego wargę i poczułam, jak uśmiecha się w moje usta.
W końcu odsunęliśmy się od siebie, aby odetchnąć, moje niebieskie oczy spotkały jego zielone.
- Jesteś najlepszą rzeczą, jak mi się przytrafiła, – Harry powiedział, jego dłoń objęła mój policzek - Wiem, że znamy się tylko pięć tygodni Scar, ale nie mogę sobie wyobrazić życia bez ciebie. Kurwa, nie chcę tego robić.
- Nie musisz. – odpowiedziałam, dając ku krótki całus w usta - Nigdzie się nie wybieram.
Harry uśmiechnął się i skinął, jego loki delikatnie się poruszyły, kiedy w końcu oderwał ode mnie wzrok i odpalił samochód.
- Nie chcę zostawać długo. – Harry powiedział, kiedy otworzył mi drzwi i złapał mnie za rękę. Złączył nasze palce, jego duże dłonie obejmowały moje małe - Tylko się pokażemy, żeby chłopcy się kurwa ze mnie nie naśmiewali. I wtedy możemy wrócić do domu.
Uśmiechnęłam się i skinęłam, pochylając się do niego, kiedy szliśmy podjazdem do ogromnego domu, który wydawał trząść się od głośnej muzyki.
Kochałam, kiedy Harry mówił ‘dom’, a ja od razu wiedziałam, że mówi o jego domu. Jego dom jest bardziej mój, niż ten, gdzie mieszkają moi rodzice. To było trochę smutne. Ale było dobrze, bo miałam Anne, Matta, Sama i przede wszystkim Harry’ego.
Weszliśmy do środka, było ciemno, ale świeciły jasne światła. Ludzie tańczyli i trzymali kubki w dłoniach. Dom pachniał papierosami, dragami i alkoholem. Przełknęłam ślinę. Trochę się denerwowałam. Nigdy nie byłam na takiej imprezie.
Pewnie, byłam na imprezie South Side z Aleciem, ale to było na plaży. Inaczej jest być na publicznej plaży, a inaczej w domu. Wszystko i nic dzieje się w domach.
- Załatwię nam coś do picia. – Harry powiedział mi do ucha przez muzykę, kiedy ciągnął mnie przez tłum. Zatrzymaliśmy się w kuchni, Harry niechętnie puścił moją dłoń, aby napełnić dwa kubki jakimś piwem.
- Scar, przyszłaś! – głos za mną powiedział. Odwróciłam się i zobaczyłam Lea’ę, jej uśmiechająca się twarz błyszczała. Uśmiechnęłam się i ją przytuliłam.
- Tęskniłam za tobą! – zaśmiałam się. Skinęła, biorąc łyk z jej czerwonego kubka.
- Wiem, musimy się spotkać. – zgodziłam się z nią. „Zobaczymy się później, ok?”
- Ok – uśmiechnęłam się, obserwując jak Lea przemieszcza się między ludźmi, kołysząc biodrami do muzyki.
Ręka Harry’ego oplotła moją talię i podął mi picie. Uśmiechnęłam się i napiłam się całkiem mocnego płynu. Nie był zły.
- Hej, muszę szybko iść do łazienki. – Harry popatrzył na mnie ostrzegawczo - Nie ruszaj się.
Pocałował mój ciepły policzek i przeszedł między ludźmi. Westchnęłam, czekając na niego. Obserwowałam, jak ludzie dobrze się bawią, tańczą, palą, całują się.
Dlaczego ja nie mogłam się tak bawić? Tylko tam stałam, obserwując.
- Patrzcie kto jest na imprezie South Side. – rozbrzmiał głos Zayna. Odwróciłam się i zobaczyłam jak stoi z brunetką na jego ramieniu. Uniosłam na niego brwi. 
- Byłam już na takich imprezach. – wyrzuciłam. Z jakiegoś powodu wkurzało mnie, kiedy Zayn zachowywał się, jakbym była dzieckiem, które nie wie nic o imprezach. Pewnie, nigdy nie paliłam ani nie ćpałam. Ale próbowałam alkoholu. Nie byłam kompletnie niewinna.
- Jestem pewny, że byłaś, nazywają je bale charytatywne – Zayn zaśmiał się razem z dziewczyną wyglądającą jak dziwka. Przewróciłam oczami na Zayna. Nie mogłam nic poradzić na to, że moi rodzice wyprawiali bale, kiedy Zayn ćpa z przyjaciółmi.
- Czemu mnie nie lubisz? – powiedziałam nagle, zaskakując siebie i Zayna - Co takiego ci zrobiłam?
- Zachowujesz się, jakbyś była od nas lepsza. –Zayn odpowiedział po chwili ciszy, ze zirytowaniem zrzucając brunetkę z ramion.
- Jak? – zapytałam.
- Nie pijesz, nie palisz, nie ćpasz. – Zayn udał mój głos i przewrócił oczami - Myślisz, że jesteś dużo lepsza.
- Naprawdę o to chodzi? O to, że nie biorę dragów i nie zaliczam kogo popadnie? – zapytałam - Bo jeśli muszę to robić, żebyś ze mnie zszedł i przestał mnie nienawidzić, to okej. Proszę, pokaż mi gdzie mogę zapalić.
- Poważnie? – Zayn zapytał, unosząc brwi. Skinęłam.
- Poważnie. – powiedziałam. Usta Zayna zwinęły się w diabelny uśmieszek, a on złapał mnie za rękę.
- Za mną, księżniczko. – odpowiedział, kiedy prowadził mnie przez ludzi. Nawet nie pomyślałam o Harrym lub o tym jak się wystraszy, kiedy wróci do kuchni, a mnie tam nie będzie. Myślałam tylko o tym, że po raz pierwszy w życiu zapalę. 
…i chciałam tego. Z nieustanną presją ze strony mojej mamy i ocenianiem Zayna, potrzebowałam czegoś, co odciągnie od nich moje myśli.  Byłam zestresowana, a to zaczynało być dla mnie za wiele. Sztach lub dwa może mi pomóc.
- Powiedziałem, spieprzajcie z mojej cholernej drogi. – Zayn wyrzucił w kierunku pary, która wsuwała sobie języki do gardła. Wciągnął mnie do koła, odsuwając z drogi jeszcze kilka osób. 
- Zróbcie miejsce dla Scarlet. Będzie paliła po raz pierwszy. – powiedział, uśmiechając się do mnie. Uśmiechnęłam się nerwowo do niego i usiadłam.
Popatrzyłam na ludzi w kole. Spojrzałam na chłopaka naprzeciwko mnie, który trzymał w usta blunta, zaciągając się. Czułam się nerwowo. Naprawdę, naprawdę nerwowo.
- Hej Kyle, daj mi blunta. – Zayn powiedział, wyciągając rękę. Chłopak, który jak przypuszczam jest Kylem, dał blunta Zaynowi. Zayn uśmiechnął się diabelsko i podał go mi.
„Po prostu włóż go do ust i weź oddech. Na początku może pali, ale to przejdzie.” – powiedział Zayn, jego ciemne brązowe oczy obserwowały mnie. Przełknęłam i skinęłam, biorąc go. Chciałam tego, nie mogłam być tchórzem przed Zaynem.
Założyłam moje blond włosy a ucho, wzięłam blunta między palce i szybko włożyłam go do ust. Właśnie miałam się zaciągnąć, kiedy dłoń chwyciła moją talię i odsunęła moją dłoń od ust.
- Co kurwa  –Zayn zajęczał, kiedy podniósł wzrok na osobę, która powstrzymała mnie przed moim pierwszy sztachnięciem. Od razu wiedziałam kto to jest.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam Harry’ego stojącego nade mną, jego zielone oczy były złe. Wyglądał na wściekłego. Pociągnął mnie za rękę, jego dłoń ciasno trzymała mój biceps. Zapiszczałam z bólu.
- Jeśli powiesz jeszcze jedno pieprzone słowo do mnie lub mojej dziewczyny, stracisz zęby. – Harry wyburczał do Zayna. Blunt wypadł mi z dłoń i upadł obok Zayna, który patrzył na Harry’ego, a on wziął go i włożył do ust.
Nozdrza Harry’ego ruszały się ze złości, przeniósł wzrok z Zayna na mnie, jakby zapomniał, że tu byłam. Szedł szybko przez tłum, jego długie nogi poruszały się sprawnie, kiedy prowadził mnie obok ludzi. Musiałam biec, żeby za nim nadążyć.
Kiedy byliśmy na zewnątrz cicho kroczył w kierunku samochodu, szukając kluczyków. Wyrzucał z siebie przekleństwo za przekleństwem, bo nie mógł ich znaleźć. 
W końcu je znalazł i otworzył drzwi, a potem głośno je zatrzasnął. Weszłam cicho do środka. Droga do jego domu była kompletnie cicha. Żadnego rozmawiania, żadnych słów, tylko głośny oddech Harry’ego.
W końcu, po czasie, który wydawał się niewyobrażalnie długi, dotarliśmy do pustego domu. Wszystkie światła były wyłączone. Nikogo tam nie było.
Harry otworzył drzwi samochodu i zatrzasnął je tak mocno, że pękła szyba.
- Harry, uspokój się. – powiedziałam cicho, kiedy szłam obok niego.
Jego głowa odwróciła się do mnie, oczy były niemal czarne.
- Nie waż się kurwa mówić mi, że mam się uspokoić.– Harry odburknął, idąc w moim kierunku, dopóki nie byłam oparta o jego samochód, miedzy nami tylko kilka centymetrów.
- Mam święte prawo, żeby być na ciebie cholernie wkurzony. I uwierz mi, jestem. – odpowiedział.
- Nie, nie masz. – wyrzuciłam - Palenie jest moim wyborem, nie twoim.
Moje słowa zrobiły coś, co wydawało się być niemożliwe; jeszcze bardziej wkurzyły Harry’ego.
Krzyknął, waląc pięściami w samochód. Zesztywniałam na dźwięk uderzanego metalu.
- Jesteś moja. – krzyknął, jego twarzy była centymetry od mojej - Jesteś kurwa cała moja. Więc wiesz, co to znaczy? Wszystko co robisz, jest też moim wyborem.
- Jesteś poważnie oszukany, jeśli naprawdę w to wierzysz. – odpowiedziałam, próbując go ominąć. 
Jego ręka wystrzeliła i przycisnęła mnie do samochodu.
- Oh, wierzę w to. Jesteś moja i nigdzie nie idziesz. Nie dopóki tego nie przyznasz.
- Przyznam co? – wyrzuciłam, próbując wyrwać się z jego uścisku. Harry przejechał ręką po lokach w frustracji. 
- To.. – zacieśnił uścisk - Że jesteś moja. I że się mylisz.
- Wiesz co? – wyrzuciłam, krzycząc - Dobra. Jest tak! Chciałam zapalić tylko dlatego, żeby zaakceptowali mnie twoi przyjaciele. Chciałam pasować, ale ty musisz być samolubnym dupkiem, który tylko mnie kontroluje. Chcę, żeby twoi przyjaciele mnie lubili, bo bardzo cię lubię, Harry. Cholera jasna. Musisz kontrolować swoją opiekuńczość. Ok? Jestem twoja. Jestem kurwa cała twoja i to mnie przeraża, ale musisz-
Przerwały mi usta Harry’ego na moich, jego język natychmiastowo znalazł się w moich ustach. Zanim wiedziałam co się dzieje, podniósł mnie i zaniósł do domu.
Szarpał się z kluczami, jego usta wciąż ciasno trzymały się moich. Cała nasza złość i frustracja była w tym pocałunku, nasze jęki były głośne i namiętne.
Upuścił mnie na swoje łóżko, kiedy weszliśmy do jego pokoju. Spojrzał na mnie w dół, jego oczy były czarne.
- Połóż się. – powiedział. Położyłam się, moje serce biło szybko, kiedy obserwowałam Harry’ego. Położył się na mnie, jego usta znalazły moją szyję, kiedy jego loki łaskotały mój policzek.
- Harry. – wyjęczałam, kiedy mocno zassał skórę pod moim uchem. Jego dłonie wędrowały po moim ciele do moich dżinsowych szortów. Pociągnął mój suwak, ale go powstrzymałam.
- Co? – zapytał bezdechu, kiedy na mnie spojrzał. Jego złość odchodziła, wyglądał na zranionego i pokonanego. Pokręciłam głową.
-  Nie, to nie to. Po prostu-ostatnio ty zrobiłeś mi dobrze. Ja chcę zrobić dobrze tobie…– ciągnęłam, moje policzki zarumieniły się. Oczy Harry’ego pojaśniały, kiedy zdał sobie sprawę z tego, co powiedziałam.
- Ok, ale nie musisz Scar. – odpowiedział - Wiem, że nigdy nie robiłaś czegoś takiego.
Skinęłam. Wstałam, popychają go na łóżko. Rozpięłam jego spodnie trzęsącymi się rękami i złożyłam na jego ustach nie cierpiący zwłoki pocałunek. Niedługo jego spodnie były na podłodze, a on miał na sobie tylko bokserki, które wydawały się zubożać coś wielkiego. Chwyciłam go przez materiał, a Harry natychmiastowo zajęczał.
Zgryzłam wargę, próbując nie uśmiechnąć się na reakcję, którą otrzymałam. Jego oczy były zamknięte, kiedy wsunęłam palec pod pasek jego bokserek i zaczęłam je ściągać. Szybko mi pomógł, zrzucając je z nóg .
Musiałam się powstrzymać, by nie zadyszeć na widok wielkości Harry’ego. Widziałam filmy, widziałam nawet penisa. Ale nigdy nie widziałam takiego… wielkiego.
Harry obserwował mnie oczami wypełnionymi pożądaniem, kiedy z ciekawością patrzyłam na jego dygotającego członka. Zgryzł swoją czerwoną wargę, kiedy ostrożnie wyciągnęłam dłoń i chwyciłam jego męskość.
Harry nagle wziął oddech.
- Teraz ruszaj w górę i w dół, kochanie. – Harry powiedział, prowadząc mnie. Pokiwałam, kiedy zaczęłam powoli ruszać dłonią w górę i w dół na trzonie Harry’ego. Jego oddech natychmiastowo przyspieszył, a on zaczął jęczeć.
- Właśnie tak. – wydusił, kiedy delikatnie przyśpieszyłam. To było dziwne, zawsze myślałam, że to będzie niezręczne i obrzydliwe. Ale z Harrym, chciałam go zadowolić. Lubiłam go dotykać w każdym miejscu. Chciałam tego. Pragnęłam tego.
Oczy Harry’ego zatrzymały się na moich, a ja dalej poruszałam dłoń na jego członie. Ciężko oddychał, pot zaczynał spływać mu po czole. Pochyliłam się i mocno go pocałowałam, moje dłonie nie przestawały się ruszać.
Kiedy dotarłam do czubka jego męskości, przejechałam kciukiem po czubku, na co Harry zajęczał głośno w moje usta, jego głos wirował w moich ustach. Wzięłam to za moją szansę, by włożyć mu język do ust.
- O kurwa Scarlet – Harry powiedział, odchylając się, kiedy ponownie przyspieszyłam moje ruchy - Kochanie. – wyjęczał, patrząc na mnie.
Obserwowałam go, by zobaczyć jak reagował na to, co robiłam. Chciałam wiedzieć, co lubi, a czego nie.
- Prawie jestem. – wydusił, pochylając się i całując bok mojej twarzy. Przyśpieszyłam, używając mojej wolnej dłoni do masowania jąder Harry’ego.
Chociaż pierwszy raz to robiłam, słyszałam od Sierry wiele jej doświadczeń. Więc byłam całkiem dobrze wyedukowana. 
Mój dodatkowy dotyk popchnął Harry’ego na krawędź, zajęczał i doszedł, próbując złapać oddech. Jego klatka unosiła się i opadała, kiedy położył się, jego erekcja już nie dygotała.
Złapał moją talię, przyciągając mnie do siebie.
- Pójdę się umyć. Zaraz wrócę. – powiedział, kiedy usiadł i złapał spodnie i bokserki. Nie mogłam powstrzymać się, by nie spojrzeć na jego tyłek, kiedy szedł do łazienki.
Usiadłam i wstałam z łóżka. Czy naprawdę właśnie zrobiłam Harry’emu dobrze? Wiem, że pewnie nie byłam dla niego wystarczająca. Harry spał z większą ilością osób niż ja będę spała przez całe moje życie. Prawdopodobnie bardzo chciał seksu.
Nie zamierzałam kłamać. Ja też tego chcę. Bardzo. Ale wiem, że musiałam trochę poczekać, dopóki nie będę pewna, że to będzie trwało dłużej niż miesiąc. Chociaż byłam pewna, że będzie.
Usłyszałam, jak woda się włącza i wyłącza i jak Harry szura. Zdecydowałam, że założę moje bawełniane szorty i luźną koszulkę, które spakowałam. Włosy związałam w kucyk. Kiedy usiadłam na łóżku, Harry otworzył drzwi i wszedł do środka.
Jego oczy trzymały moje w intensywnym spojrzeniu, który ciężko było utrzymać.
Rzucił brudne ubrania do kosza na brudy i usiadł przede mną.
Harry cicho wziął moje dłonie i oplótł nimi swoją szyję, ciągnąć mnie na swoje kolana.
- Przepraszam za bycie upartym kutasem. – Harry powiedział cicho, kiedy oplótł mnie ciasno rękami, jakby bał się, że zniknę.
- Przepraszam, że nie zostałam tam, gdzie mi powiedziałeś. I za próbowanie palenia. – odpowiedziałam, odsuwając się od niego i patrząc na jego twarz. Jego idealnie wyrzeźbioną twarz. Pocałował mnie w czubek nosa, a ja przechyliłam głowę na bok.
- Wróciłem z łazienki i nie było cię w kuchni. Ja po prostu… cholernie się wystraszyłem, że coś się stało. I wtedy zobaczyłem Zayna i ciebie z trawką, już miałaś to zrobić, a ja straciłem kontrolę. Przepraszam Scar.
- Jest dobrze. – odpowiedziałam, całując go w policzek - Nie wiem, co sobie myślałam. Miałam po prostu dość nienawiści Zayna i pomyślałam, że to jedyny sposób, by to powstrzymać. To było głupie.
Harry pozostał cicho, kiedy bawił się moją dłonią, delikatnie przejeżdżając szorstkimi palcami po moich.
- Ja po prostu-ja nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty. Jesteś niewinna. I to w tobie lubię. Podoba mi się, że nie palisz i że nei ćpasz każdego weekendu. To odróżnia cię od dziewczyn ze szkoły.
Skinęłam.
- Tak, jak nie chcesz, żebym pasował do twoich rodziców i przyjaciół, ja nie chcę, żebyś pasowała do moich. Bo wtedy nie będziesz już Scarlet Thorne.
Skinęłam, przytulając go mocno.
- Masz rację. Już tego nie zrobię. – odpowiedziałam. Harry się uśmiechnął, a na jego policzkach pojawiły się dołeczki.
- Jesteś zmęczona? – zapytał, patrząc na moją twarz. Nie zauważyłam wcześniej, ale wyłam ekstremalnie zmęczona. Skinęłam, a on podniósł mnie ze swoich kolan, kładąc mnie na łóżko. Weszłam pod kołdrę, kiedy on wyłączył światło i wszedł do łóżka.
- Muszę przyznać, że jesteś naprawdę dobra, jak na to, że nie robiłaś tego nigdy wcześniej. – Harry powiedział po chwili ciszy. Zaśmiałam się głośno, kiedy się do mnie uśmiechnął. „Dzięki temu czuję się dobrze. Dlatego, że chciałaś.”
- Oczywiście, że chciałam. – odpowiedziałam - Jesteś moim chłopakiem.
Harry obserwował mnie w ciemności, nasze oczy nie chciały się zamknąć.
- Harry. – wyszeptałam.
- Mmm? – zapytał.
- Myślę, że zaczynam cię kochać. – powiedziałam. Te słowa opuściły moje usta bez trudu. Tak jak chciałam. Może powiedziałam to przez zmęczenie. Nie wiem. Normalnie bym nie powiedziała czegoś takiego, ale w tym momencie, czułam, że musiałam mu to powiedzieć.
Harry obserwował mnie, nieczytelny wyraz na jego twarzy.
Złapał moje ciało, przysuwając mnie tak blisko jak możliwe, nasze nogi się złączyły.
- Myślę, że też zaczynam cię kochać Scarlet. – Harry wyszeptał po tym jak pomyślałam, że nie odpowie. Pocałował mnie w czoło. Jego słowa sprawiło, że moje serce się poruszyło ze szczęścia. Przytuliłam się do niego. Czułam się taka szczęśliwa. Potrzebowałam tylko jego.
Kiedy zaczęłam zasypiać, Harry mocniej mnie uścisnął.
- Nigdy na nikim nie zależało mi tak bardzo, jak na tobie.  – powiedział tak cicho, myślę, że powiedział to bardziej do siebie niż do mnie - Nigdy cię nie zranię Scarlet. Jesteś dla mnie wszystkim.
___________________________
tłumaczone przez: @nancy_thewizard

wściekły harry<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<


wiecie, cieszyłybyśmy się gdybyście dobili do 100 komentarzy<3<3<3



jak rozdział? :)
@nancy_thewizard&creepses

50 komentarzy:

  1. Hahahah pierwsza ! Przynajmniej mam taką nadzieję xd Zaraz się biorę za czytanie C: Na pewno boski rozdział :* KCKCKCKCKC xx

    ~Kicia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasza Scarlet robi się odważna i cwana. To chyba Harry tak na nią działa.
    A on...jak zawsze opiekuńczy, ale czasem ta opiekuńczość przeraża się w agresję, ale myślę, że u niego to norma.
    Ciekawe czy tak na serio dla niego zakład już się nie liczy czy po prostu tak mówi. Hm... Za kilka rozdziałów się pewnie dowiemy.
    Czekam na następny. ♥
    @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  3. omg świetny nie moge doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. suuuper ;p chce nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. przekochanyy rozdzial *-* nie moge sie doczekac nastepnego. buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ta końcówka... aż się rozmarzyłam :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Sceny +18 >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
    hhahahhaahah :)
    Zayn mnie wkurwia -,-
    Ale Harry jest tutaj taki foefkojmofm <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże ja to kocham <3 next

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne ,boże żeby ona sie nie dowiedziała o tym zakładzie ,przecież on ją kocha ! <33

    OdpowiedzUsuń
  10. fajniutki ♥ Obyś szybko dodała następny :3

    OdpowiedzUsuń
  11. o mój Boże! uwielbiam takiego Harry'ego! ngsjalgsgasgsasagsdag cudowny rozdział, nie mogę się doczekać następnego x @herokinka

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem nowa. kolezanka.dala znac o podobno "zajebistym blogu" no i miala racje

    OdpowiedzUsuń
  13. NO KURWA I TO JEST MIŁOŚĆ NIE MA CPANIA ALE JEST RUCHANIE JEZU WIEM, ZE MAM NA BANI, ALE TO OPOWIADANIE JEST MOIM ZYYYYYYCIEM

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham tego bloga, poprostu jestem od niego uzależniona. Codziennie wchodzę i patrze czy czasami nie ma next'a. Dziekuje wam za to. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam was :)

    OdpowiedzUsuń
  16. OMG ta końcówka była taaaka słodka :3
    Uzależniłam się od tego bloga bożee

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham to opowiadanie ♥ strasznie mi się podoba że tak szybko są następne rozdziały :)

    @Harrtyna

    OdpowiedzUsuń
  18. nie ma to jak wściekły Harry! :D
    rozdział jest cudowny,z resztą jak zawsze :)
    to opowiadanie strasznie wciąga! chciałoby się tylko czytać i czytać <3
    @foryoudear7

    OdpowiedzUsuń
  19. WOW ! ŚWIETNE !!!!! <3
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne!!!! XD Słodka końcówka ahhhh Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaki słodki rozdział :)).
    Nie mogę się doczekac następnego :D.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale świetny rozdział !!!! <333
    Uwielbiam to opowiadanie :P Chcę już nn :D

    OdpowiedzUsuń
  23. BOSKI!
    BOJĘ SIĘ TYLKO ŻE PO TYM JAK SIE POWIE O ZAKŁADZIE NIE BĘDZIE CHCIAŁA HAZZY. A CO MOŻE ZROBIĆ MARK! OMG!!

    OdpowiedzUsuń
  24. o mój boże jaki cudowny:( kocham was za to tłumaczenie max

    OdpowiedzUsuń
  25. Nwm czemu ale mam całe czerwone poliki po tym rozdziale :D Kocham Harrego kiedy jest ''nakręcony'' XD Nie mogę się doczekać kolejnego Powodzenia xx

    OdpowiedzUsuń
  26. CUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUDOWNY !

    OdpowiedzUsuń
  27. OMG! Nie moge doczekac sie następnego! Rozdzial cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Już myślałam, że się porządnie skłócą a tu jaki miły zwrot akcji :) @999pati

    OdpowiedzUsuń
  30. genialny *o* dubifhegt4hfg4rhfgbtihgbqhf

    OdpowiedzUsuń
  31. Ugh.. Nie mogłam wytrzymać taki wściekły harry mi się podoba xD i Dobijemy do 100 :D

    OdpowiedzUsuń
  32. awww ♥ cudowny rozdział!! czekam na kolejny!! Harry! ♥ ^^
    @pazasia

    OdpowiedzUsuń
  33. Extra!! Super. Dziękuję;-) xx~J

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam tean rozdzial. Powoduje tyle emocji. Na poczatku jest uroczo pozniej nienawisc do matki Scar i smutek z braku 'kocham Cie' od jej ojca na pozegnanie:( Potem zlosc Harrego a to ze chciala zapalic i moja oba co Hazz moze odpierdolic w tej sytuacji. A na sam koniec to ich pozadanie i ich wyznanie^^
    Czyli tak w skrocie MEGA.!
    Czekam na next'a:)
    Klaudia.xd

    OdpowiedzUsuń
  35. Hehe zajebisty czekam na Next ;*******

    OdpowiedzUsuń
  36. !!! Moj najulubienszy do tej pory. Jest idealny. Tyle sie w nim dzieje. I ta seksualnosc potem wyznania.... Boski <3

    OdpowiedzUsuń
  37. omomomomomom zły Harry *________*
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  38. woooow!! Next please <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny jak każdy : ) Czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  40. świetny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Cóż nie ma co sie tu rozpisywać po prostu PER-FECT !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. NEEEEXT!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Z tego moglaby po prostu powstac książka.! Awww :3 mam czasmi wrażenie ze to,ona potem zajdzie w ciaze i będą razem :P ale mam tyle różnych myśli co do zakończenia :D @EmilaMikasz <33

    OdpowiedzUsuń