poniedziałek, 30 grudnia 2013

ckliwy niall wyjawia sekrety - rozdział XXV

ostatnia scena +18 w tej części + WAŻNA notatka pod rozdziałem

- Nie zrobiłem tego.
- Harry, jesteś poważny? – zaskomlałam, patrząc na grubą paczkę z chemii, którą Harry i ja mieliśmy przed sobą.
- Zapomniałem! – Harry powiedział z szerokimi, niewinnymi oczami, podnosząc ręce. Nasza nauczycielka od chemii spojrzała na nas znad okularów i posłała nam spojrzenie pełne dezaprobaty, zanim wróciła do oceniania prac.
- Przyrzekam, jesteś najgorszym chemicznym partnerem jaki istnieje. Czemu musiałam być dobrana z tobą pierwszego dnia szkoły? – wymamrotałam w połowie do siebie, w połowie do Harry’ego.
Muskularna ręka Harry’ego powędrowała na moją wąską talię, przyciągając mnie do niego, kiedy pocałował mnie czule w policzek.
- Jestem pewny, że dzięki mnie w tym roku dowiedziałaś się wiele o chemii. – Harry uśmiechnął się pewny siebie, a ja przewróciłam oczami.
- Jeśli nawiązujesz do seksu, jestem pewna, że to jest zaliczane do biologii, nie do chemii. – zaśmiałam się. Tym razem to Harry przewrócił oczami, przejeżdżając dłonią po lokach.|
- Nic mnie to kurwa nie obchodzi, do czego to jest zaliczane. – Harry odpowiedział w moje ucho, jego zęby pociągnęły płatek mojego ucha. Delikatnie dałam mu kuksańca w bok, na co trochę się ode mnie odsunął.
- Przestań to robić, wiesz, że to sprawia, że staje się cała gorąca i zaniepokojona. – wyburczałam, próbują odpowiedzieć na kolejne chemiczne pytanie na kartce. Harry powinien zrobić część wczoraj wieczorem, kiedy ja robiłam swoją. Ale niestety ‘zapomniał’.
- Lubię cię, kiedy jesteś gorąca i zaniepokojona. – Harry odpowiedział, pochylając się tak, żeby mógł na mnie spojrzeć. Mały uśmieszek prezentował się na jego ustach.
- Nie będę się z tobą zabawiać przed całą klasą. A szczególnie, kiedy kątem oka widzę, jak Alec na nas patrzy. – odpowiedziałam. Uśmieszek Harry’ego zniknął, a on odwrócił głowę i zobaczył jak Alec na mnie patrzy.
- Alec, spraw sobie swoją cholerną dziewczynę i nie gap się na moją. – Harry wyrzucił głośnym głosem.
- Harry. – zajęczałam, kładąc głowę na ławce. Czy mogłabym mieć jeden dzień, w którym Harry nie wdałby się w bójkę?
Wszyscy w sali ucichli po wybuchu Harry’ego, ale Harry nie wydawał się tym przejmować. Jego oczy były twarde, kiedy patrzył na Aleca. Alec prosto się uśmiechnął, przewrócił oczami i odwrócił się do swojej partnerki.
- Niech się pan nie wyraża, panie Styles. Zawiesiłam cię już trzy razy w tym roku za palenie i bójki. Nie sądzę, że chciałby pan, żeby ta liczba wzrosła. – nasza nauczycielka powiedziała z drugiej strony pomieszczenia.
Harry zignorował ją i odwrócił się do mnie, a ja posłałam mu spojrzenie pełne czystego zirytowania.
- Co? – Harry zapytał niewinnie.
- Musisz przestać chłostać każdego faceta, który oddycha tym samym powietrzem co ja. – odpowiedziałam - Czy zdajesz sobie sprawę z tego ile razy dziennie widzę dziewczyny, które wystawiają dla ciebie cycki? Lub na umyślnie przechodzą obok, żeby zwrócić twoją uwagę? To chore, ale ufam ci i wiem, że nic nie zrobisz.
- Ufam ci. – powiedział sztywno Harry.
- Tak, właśnie widzę. – odpowiedziałam sarkastycznie.
- Wiesz, że  nienawidzę Aleca. – Harry mruknął niezadowolony, kładąc podbródek na moim ramieniu. Delikatnie pocałowałam czubek jego nosa i przejechałam dłonią po jego włosach.
- Wiem kochanie. – odpowiedziałam takim samym tonem. Harry obserwował znad mojego ramienia, kiedy ja kontynuowałam rozwiązywać naszą chemię. Musiałam mieć szóstkę z tego przedmiotu. Musiałam być w stanie dostać się na każdy uniwersytet, na jaki będę chciała. A dotychczas chemia była dla mnie najcięższym przedmiotem, głównie przez rozproszenie znane jako Harry.
- Dziś piątek, więc Niall robi imprezę. – Harry powiedział, jego gorący oddech na mojej szyi - Chcesz iść?
- Tak. – odpowiedziałam szybko, patrząc na Harry’ego szerokimi i podekscytowanymi oczami - Nie byliśmy na imprezie, od czasu tamtej-
- Na której niemal nie naćpałaś się z Zaynem. Tak, pamiętam. – Harry przerwał mi, jego spojrzenie zrobiło się zimne na to wspomnienie. Złapałam jego dłoń, kontynuując pisanie odpowiedzi na ostatniej stronie zestawu.
- Będę z tobą przez cały czas. – zapewniłam go. To chyba było wystarczające, bo połączył swoje długie palce z moimi.
- Przyjadę po ciebie o dziesiątej. Mam coś do zrobienia po szkole. – Harry powiedział, całując mnie w policzek. Zadzwonił dzwonek, a Harry i ja wzięliśmy nasze rzeczy i wyszliśmy razem na parking. Pocałował mnie z pożądaniem, a potem się rozeszliśmy.
Kiedy wsiadałam do samochodu miałam w żołądku dziwne uczucie. Harry mówił mi o tym, co robił dla gangu i rzadko się z nimi spotykał. Ale teraz mówił ‘coś’ cały czas. Przez to czułam się niespokojna, ale odsunęłam na bok moje uczucia i odpaliłam samochód. Pojechałam do domu, żeby przygotować się na imprezę.


* perspektywa harry'ego*

- Tutaj odbędzie się wymiana. Zayn odebrał naszą nową dostawę i już jest w naszym magazynie. – Jay wyjaśnił mi, kiedy wskazał na mapę znajdującą się na jego monitorze.
- Jak dużo wyjdzie? – zapytałem, patrząc na dokumenty, które leżały na biurku Jaya. Wskazał na zestaw cyfr.
- Ponad połowa. Są dużymi dostawcami. Kupują to gówno i zazwyczaj płacą na czas, więc nie powinniśmy mieć kłopotów. Opłacą ponad połowę wybrzeża podczas tej wymiany. Wtedy damy im sześć miesięcy na resztę, kiedy sprzedają i zarobią trochę gotówki. – Jay kontynuował.
- To ma sens. – odpowiedziałem, marszcząc brwi podczas czytania dokumentów.
W biurze Marka byłem tylko ja i Jay. Jay kazał mi przyjechać po szkole, ale nie reszcie chłopaków nie. Nie wiem, dlaczego ostatnio zwraca na mnie tak dużo uwagi, ale nie zamierzałem tego kwestionować.
Jay i ja tak naprawdę nigdy się nie dogadywaliśmy. Zawsze się znosiliśmy, ale wiedzieliśmy, że się nie lubimy. Ale teraz byłem na jego dobrej stronie. Naprawdę się dogadywaliśmy. I zaczynałem zdawać sobie z tego sprawę, właściwie nienawidziłem go tak bardzo.
- Czy ty albo Mark zaaranżowaliście to? – zapytałem z ciekawości. Jay zapalił papierosa i wtedy zaoferował jednego mi. Instynktownie złapałem jednego, wkładając go do ust i zapalając go moją zapalniczką.
Wiedziałem, że Scarlet prawdopodobnie poczuje zapach albo może nawet smak papierosów. Nienawidziła tego, że palę. Ale zaczynałem być zestresowany bardziej niż zwykle.
Zakład kończył się w mniej niż tydzień, co dawało mi tylko kilka dni na to, żeby dorwać Zayna i to skończyć. Bałem się, że kiedy powiem mu o mnie i Scar, on pójdzie i ze złości powie jej o zakładzie. Nie mogłem do tego dopuścić.
Oprócz tego był jeszcze stres związany z gangiem. Chociaż od wyjazdu Marka minęły tylko dwa tygodnie, byłem bardzie wciągnięty. Kochałem i nienawidziłem tego.
Lubiłem być w środku i wiedzieć, co się dzieje. Przez to czułem się wyżej i silniej. Ale nie byłem ze Scarlet tak często. I wiem, że ona też to zauważyła.
- Mark to zaaranżował. – Jay odpowiedział miedzy sztachnięciami - Zadzwonił do mnie dziś, żeby mi powiedzieć. Chciał też kogoś specyficznego do zrobienia transakcji.
- Kogo? – zapytałem, unosząc brwi.
- Ciebie. – Jay powiedział. Zaskoczony zrobiłem krok do tyłu. Nigdy nie robiłem niczego związanego ze sprzedażą narkotyków. Tylko wpierdalałem ludziom, którzy wisieli nam kasę.
Narkotykowe transakcje były dla mnie zupełnie nowym poziomem. To wliczały się oczywiście narkotyki, broń i kamizelki kuloodporne. Jeśli coś pójdzie nie tak, jesteś martwy. Ochrona była ogromna.
- Mnie? – powiedziałem po chwili - Nigdy nic takiego nie robiłem…
- Mark uważa, że jesteś gotowy. – Jay odpowiedział - Ja też, Harry. Nie planowałem wkręcać cię w narkotyki przez najbliższe kilka miesięcy, ale Mark nalegał, żebyś zrobił to ty. Od kiedy jest na wyjeździe, chce żeby wszystko poszło gładko, więc nie chce żadnego gówna lub martwych ludzi.
Skinąłem powoli, moje myśli szalały. Odpaliłem następnego papierosa, wciągając i wydmuchując dym. Wciągając i wypuszczając. Wciągając i wypuszczając. Będę śmierdział papierosami, kiedy będę odbierał Scarlet, ale nawet mnie to nie obchodzi.
- Więc co ty na to, Styles? – Jay zapytał, uśmiech na jego twarzy - Jesteś gotowy, by się udowodnić?
Wziąłem głęboki oddech. To było dla mnie ogromne. Nie było odwrotu. Scarlet się wścieknie, oszaleje, jeśli się dowie…
Ale wtedy pomyślałam o rozmowie z Jayem w zeszłym tygodniu. Gang się powiększał. Rósł. Jeśli zacznę sprzedawać dragi, będę wyżej w gangu. A bycie wysoko w ogromnym, silnym gagu znaczyło pieniądze, moc i dużo pieniędzy dla mnie.
W końcu mógłbym dać mojej rodzinie życie, na jakie zasługuje. Moja mama mogłaby nie pracować. Mógłbym kupić nam nowy dom, taki, który by się nie rozpadał. Mógłbym opłacić braciom studia, kiedy dorosną.
I wtedy była Scarlet. W końcu byłbym mężczyzną, którego potrzebowała i na którego zasługiwała. Byłbym w stanie kupić jej wszystko, co by chciała. Mógłbym kupować nam różne wycieczki. Gdybym miał pieniądze jej rodzice by mnie zaakceptowali, a przez to Scarlet łatwiej byłoby mnie kochać. Nigdy nie miałaby wątpliwości.
Tyle wystarczyło, żebym podjął decyzję.
- Kiedy jest ta wymiana? – zapytałem w końcu.
- Jutro. – Jay powiedział, uśmiech uformował się na jego twarzy, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że się zgodziłem.
~~
Równo o dziesiątej Harry siedział w swoim samochodzie pod moim domem. Przeszłam wielkim podjazdem i usiadłam na miejscu pasażera w jego pobitym samochodzie.
- Cześć. – uśmiechnęłam się do niego, kiedy usiadłam na siedzeniu. Jego oczy już były na moich, a on pochylił się i natychmiastowo mocno mnie pocałował, przez co mój krok delikatnie zamrowił.
- Tęskniłem za tobą. -  powiedział, pochylając się i składając pocałunek na mojej szyi, na co zajęczałam i zachichotałam w tym samym czasie.
- Widziałam cię kilka godzin temu, Haz. – uśmiechnęłam się, unosząc jego głowę tak, żebym znowu mogła poczuć jego usta na moich. Po całowaniu przez następne piętnaście minut, w końcu odsunęliśmy się od siebie, a Harry zaczął jechać.
Spojrzałam na Harry’ego. Jego włosy były ułożone trochę inaczej. Zamiast loków skierowanych w bok, miał je wystylizowane do góry. I tak jak wszystko inne na Harrym wyglądało to nieprawdopodobnie seksownie.
Miał na sobie wąskie czarne dżinsy i bordową koszulkę w serek. Uwydatniała jego zielone oczy, które niemal wyglądały, jakby świeciły w ciemności. Jego ciemne tatuaże wystawały spod jego koszulki, a ja delikatnie zaczęłam wodzić palcem po jednym z nich.
- Kocham twoje tatuaże. – wymamrotałam. Harry spojrzał na mnie, uśmiechając się.
- Kocham twój tatuaż. – powiedział. Uśmiechnęłam się, kiedy w końcu zaczęłam wodzić palcem po moim ulubionym tatuażu Harry’ego: moje imię ‘Scarlet’ napisane idealną czcionką na jego ręce.
Dziesięć minut później w końcu byliśmy u Nialla, którego dom był tego samego rozmiaru, co Harry’ego. Wydawało się, że było w nim dwa razy więcej ludzi niż powinno. Muzyka trąbiła i zapach alkoholu i trawki był wyczuwalny.
Harry mocno trzymał mnie za rękę, kiedy weszliśmy do kuchni, omijając tańczących ludzi i rozmawiające grupy.
Niall wszedł, puszka piwa w jego dłoni. Jego oczy pojaśniały, a on podbiegł do nas, uśmiechając się głupio. Pochylił się, przytulając mnie mocno i całując ckliwie mój policzek.
- Scarlet! – Niall wykrzyknął - Harry!
- Niall jest kochający, kiedy się upije. – Harry powiedział, widząc moje zaskoczone spojrzenie. Niall i ja rozmawialiśmy kilka razy i razem spotykaliśmy się z Harrym, ale nigdy się nie przytulaliśmy ani nic.
A Harry miał rację. Niall był niewiarygodnie pijany. Ale nie potykał się o własne nogi, wydawało się, że ma mocną głowę, w końcu jest Irlandczykiem.
- O kurwa. – Harry przeklął, klepiąc kieszeń - Muszę wziąć telefon od Lou, zostawiłem do u niego w domu i miał mi go przynieść na imprezę.
- Jest na górze. – Niall wymamrotał, biorąc ogromny łyk swojego napoju.
- Chodźmy go znaleźć. – Harry pociągnął moją rękę, ale Niall mnie złapał.
- Nie, pozwól Scarlet zostać i ze mną pogadać! – powiedział radośnie, uśmiechając się do mnie - Chcę z kimś pogadać.
Harry spojrzał na nas i mogłam powiedzieć, że jest lękliwy przez ostatnią imprezę, kiedy zostawił mnie samą.
- Niall upewni się, że nigdzie nie pójdę. – zapewniłam Harry’ego, anim odwróciłam się do Nialla - Prawda Niall?
Pokiwał entuzjastycznie, ale wiedziałam, że nie miał pojęcia, o czym mówiłam.
- W porządku. – Harry zgodził się po chwili. Pocałował mnie i się odwrócił - Zaraz wrócę.
- To świetnie, że nadal jesteście razem. – Niall powiedział ni stąd, ni z owąd, patrząc na swoje piwo, jakby było na nim coś interesującego. Skinęłam na durnowaty wyraz twarzy Nialla.
- Tak, wiem, że nikt nie podejrzewał, że przetrwamy. – wzruszyłam ramionami, odkręcając butelkę wody, którą Harry wziął dla mnie z lodówki.
- Po prostu nie wydajesz się być typem dziewczyny, która chodziłaby z kimś kto diluje dragami, wiesz? – Niall powiedział i zaczął się śmiać do siebie. Spojrzałam na niego z zaciekawieniem.
- Harry nie diluje. – powiedziałam - On tylko odpiera dla nich kasę.
- Nie słyszałaś? – Niall zapytał, podnosząc głowę, żeby na mnie spojrzeć - Haz przejdzie jutro inicjację, pierwszy raz zrobi interesy. Zajęło mu to cholernie dużo.
Poczułam dzwonienie w uszach, kiedy ułożyłam sobie w głowie wymamrotane słowa Nialla. Czy to prawda? Czy Harry sprzeda jutro narkotyki?
Co się stało z jego odsuwaniem się od gangu?
Poczułam, jak czyjeś ręce obejmują mnie od tyłu i wiedziałam, że to Harry. Czułam, jak jego loki łaskoczą mój policzek. Niekomfortowo wysunęłam się z jego uścisku, na co spojrzał na mnie ze zmieszaniem.
- Chcę iść do domu. – powiedziałam, odwracając się tyłem do Nialla tak, że stałam twarzą w twarz z Harrym.
- Co? – spojrzał na mnie zmieszany - Dlaczego?
- Nie czuje się dobrze. Chcę, żebyś wziął mnie do domu. – odpowiedziałam, unikając z nim kontaktu wzrokowego. Próbowałam go ominąć, idąc do drzwi, ale złapał mnie za rękę.
- Scar, co się stało? – zapytał, patrząc na moją twarz w poszukiwaniu odpowiedzi. Jego twarz była pełna troski, ale wciąż miałam w żołądku niezdrowe uczucie. Musiałam poznać prawdę, ale nie mogliśmy o tym rozmawiać tutaj, ledwo słyszałam własne myśli.
- Bawcie się dobrze gołąbeczki! – Niall wymamrotał, kompletnie nieświadomy faktu, że Harry i ja definitywnie nie bawiliśmy się dobrze. Odszedł, tańcząc do muzyki.
- Niall powiedział mi prawdę, Harry. – powiedziałam zimno - Teraz zabierz mnie do domu.
Winny wyraz pojawił się na twarzy Harry’ego, kiesy skinął, prowadząc mnie do drzwi i go jego samochodu.
Harry wiele razy próbował zacząć rozmowę, ale ja tylko go ucinałam lub ignorowałam. Jazda była cicho, tak jak chciałam. Musiałam pozbierać myśli. Nie mogłam z nim teraz rozmawiać.
W końcu dotarliśmy do mojego domu, który był ciemny, bo nikogo w nim nie było. Moi rodzice byli w delegacji, a Woods poszedł na noc do starego znajomego.
- Mogę wejść? – Harry zapytał w końcu, kiedy zgasił samochód. Skinęłam po chwili, kiedy otworzyłam i zamknęłam drzwi jego samochodu, idąc w stronę domu.
Wpuściłam nas do środka, wpisując kod. Włączyłam światła i weszłam po schodach do mojego pokoju, Harry zaraz za mną. Miał na twarzy niepewny wyraz, jakby bał się rozmowy.
Zamknęłam drzwi po tym, jak Harry wszedł do środka. Usiadł na moim wielkim łóżku. Założyłam ręce na piersi i spojrzałam na niego.
- Słuchaj Scar, musisz zrozumieć… – Harry zaczął, ale ledwo go słyszałam, przez to, jak zła byłam - To zaczęło się dwa miesiące temu i właściwie cię jeszcze nie znałem i po prostu byłem głupim-
- Dilerka, Harry? – krzyknęłam na niego, patrząc na niego ze złością. Nie chciałam słuchać jego głupich wymówek i wyjaśnień.
Kiedy te słowa opuściły moje usta, wyraz ulgi pojawił się na twarzy Harry’ego, co mnie bardzo zmieszało.
- Jak mogłeś mi o tym nie powiedzieć! Jestem twoją dziewczyną! Powinieneś mnie kochać i ufać mi i mówić mi takie rzeczy. Myślałam, że próbujesz wyrwać się z gangu, nie wchodzić głębiej!
Harry tylko dalej na mnie patrzył, jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, że na niego wrzeszczę.
- I jeśli naprawdę wierzysz, że pozwolę ci zrobić to twojej przyszłości, to się cholernie myślisz – wyrzuciłam - Nawet nie wiem, co ty sobie do cholery myślisz!
Szybko przemierzyłam pokój, moje oczy świeciły złością. Patrzyłam na Harry’ego, który mnie obserwował. Oczekiwałam, że się zezłości, straci panowanie. Ale było zupełnie odwrotnie.
Miał na twarzy cień uśmiechu, jego połyskujące oczy były na moich, kiedy polizał usta.
- Czemu do cholery się tak na mnie gapisz? – wyrzuciłam. Było tak, jakbym chciała, żeby się na mnie wkurzył, zezłościł.
- Kocham cię. – powiedział te słowa, jakby były dla niego obce, jakby były czymś nowym. Poczułam, jak moje usta się delikatnie otwierają, nie oczekując tych słów.
Hary miał usposobienie, złe usposobienie, więc ostatnią rzeczą, jaką myślałam, że zrobi po tym, jak na niego nakrzyczałam, będzie wyznanie miłości do mnie.
- Co? – zapytałam głupio, zastanawiając się, czy się nie przesłyszałam.
- Jestem w tobie tak cholernie zakochany. – Harry powtórzył, tym razem uśmiech wpełznął na jego twarz, kiedy patrzył na mnie jego dużym, zielonymi oczami.
- Ja- – gubiłam się w słowach, kompletnie oderwana i zmieszana, nie wiedziałam co powiedzieć. Harry wciąż siedział na łóżku, obserwując mnie z głową delikatnie przechyloną na bok, jego loki były bałaganem - Nie możesz tego tak po prostu mówić, kiedy jestem na ciebie wkurzona! – skarżyłam się, stojąc przed nim z ustami zaciśniętymi w cienką linię. Ponownie się do mnie uśmiechnął, jego oczy błyszczały.
- Czemu nie? – zapytał, unosząc brwi. Zgryzłam wargę. Nienawidziłam go. Był taki idealny. Jak mogłam słuchać, jak mówi, że mnie kocha i wciąż być na niego zła?
- Pieprz się. – odpowiedziałam, zanim dłonie Harry’ego wystrzeliły do mojej tali i pociągnęły mnie na jego kolana. Jego usta przyczepiły się do moich, jakbym była jego źródłem powietrza, jego źródłem przetrwania.
- Z przyjemnością. – Harry powiedział w moje usta, ssąc moją dolną wargę. Włożyłam w ten pocałunek całą moją złość i frustrację, całując Harry’ego z całą siłą, jaką w sobie miałam.
- Kurwa. – Harry wyburczał, kiedy mocno ugryzłam jego dolną wargę. Myślałam, że nawet poczułam w ustach krew, przez co zdałam sobie sprawę z tego, jak szorstka byłam. To wydawało się nakręcić Harry’ego nawet bardziej, bo łapał mocno mój tyłek, masując go jego wielkimi dłońmi.
Harry wstał, moje nogi oplatały jego pas, kiedy nas obrócił, tak, że leżałam na środku mojego ogromnego łóżka. Jego oczy pociemniały na widok moich wydętych warg i niechlujnych, długich loków.
Kucnął na łóżku, powoli wspinając się nade mnie, jakby był drapieżnikiem, a ja jego posiłkiem. Kiedy w końcu jego ciało było nad moim, pochylił się szybko, jego usta zaatakowały moją szyję w niezliczonych miejscach. Kontynuował gryzienie, lizanie i ssanie delikatnej skóry, a moje jęki wypełniały pomieszczenie.
Kiedy się osunął od mojej świeżo naznaczonej skóry, skorzystałam z mojej szansy na naznaczenie go. Przysunęłam się do niego, wdychając jego zapach. Czułam męską wodę po goleniu i papierosy. Całowałam i szczypałam gardło Harry’ego, ssąc szczególne miejsce, w którym zostawiłam malinkę w zeszłym tygodniu.
Przez jęki Harry’ego i jego pocałunki na szyi, wiedziałam, że moja kobiecość była mokra, a moje majtki praktycznie przemokły. Moje ręce otoczyły szyję Harry’ego, pociągając go do mnie tak, żeby między nami nie było wolnej przestrzeni.
Kiedy kontynuował całowanie mnie, jego dłonie uniosły się i obmacały moją klatkę piersiową, przez co moja frustracja pogarszała się z każdą sekundą.
Szarpał się z materiałem mojej koszuli, a ja podniosłam ręce, żeby mógł ją ze mnie zrzucić. Po kilku sekundach mój stanik wylądował na podłodze. Leżałam topless, wyeksponowana przed Harrym, ale nie czułam rumieńców na policzkach. Ufałam mu i nie czułam się niepewnie.
- Tak cholernie idealna. – Harry wymamrotał, jakby mówił do siebie. Jego oczy spojrzały na mnie spod powiek, zanim jego usta pocałowały miejsce miedzy moimi piersiami.
Chwilę później, jęk opuścił moja usta, kiedy Harry owinął swoje czerwone usta na moim twardym sutku prawej piesi, jego dłoń chwyciła i masowała ten niecałowany. Zgryzłam wargę i poczułam, jak moje oczy się wywracają, kiedy Harry całował i ssał moje piersi, to uczucie sprawiało, że moja głowa chciała eksplodować.
- Harry. – wydusiłam kilka chwil później, kiedy przestał. Jego głowa była tylko kilka centymetrów od mojej, jego łokcie były po obu stronach mojej głowy.
- Scar. – Harry odpowiedział, moja głowa się uniosła tak, że nasze wargi się zetknęły, jego usta natychmiastowo się otworzyły, błagając o mój język.
- Kochaj się ze mną.  – błagałam, moja kobiecość dygotała z niedosytu i oczekiwania, niemal boleśnie.
Oczy Harry'ego pociemniały nawet bardziej niż wcześniej, przeszły z leśnej zieleni do niemal czerni. Nie powiedział żadnych konkretnych słów, tylko ciąg przekleństw opuścił jego usta, kiedy ponownie połączył nasze usta.
Trzy minuty później jego koszulka, jego spodnie i moje spodnie znalazły się na podłodze. Wszystko, co trzymało nas od bycia nagimi były moje cienkie, koronkowe majtki i jego bokserki, które wydawały robić się ciaśniejsze z każdą minutą.
Harry obrócił nas tak, że byłam nad nim, moja naga klatka piersiowa była dla niego na pełnym widoku. Położyłam rękę na wypukłości w jego bokserkach, gładząc go przez cienki i ograniczający materiał. Harry zesztywniał i wstrząsnął biodrami w moja dłoń, jego męskość rosła z każdą sekundą.
Moja palce zanurzyły się pod gumką jego bokserek, na co powietrze opuściło jego czerwone, wydęte usta. Ściągnęłam jego bokserki, sprawiając, że męskość Harry’ego, gruba i twarda, wyszła na światło dzienne. Bokserki Harry’ego poleciały na ziemię, zostawiając go kompletnie nagiego na środku mojego łóżka. Nie sądzę, że kiedykolwiek w moim życiu widziałam coś tak pociągającego.
Sięgnęłam po erekcję Harry’ego, ale zostałam obrócona, Harry skończył pozwalać mi przejmować kontrolę w sypialni. Był dominujący i lubił to, nie można było temu zaprzeczyć.
Harry składał na mojej piersi mokre pocałunki i minął pępek na moim płaskim brzuchu, zostawiając mnie z motylami.
- Jasna cholera. – Harry wydusił, kiedy jego dłoń powędrowała do moich majtek i naparła na moją łechtaczkę - Jesteś tak cholernie mokra. – zanurzył we mnie swój palec, wsuwając i wysuwając go, na co jęczałam i unosiłam biodra. Chciałam go. Potrzebowałam go.
- Harry, potrzebuję cię. – powiedziałam szczerze. Harry złożył na moich ustach ckliwy, mokry pocałunek, kontynuując wkładanie we mnie swojego palca.
- Powiedz mi czego potrzebujesz, kochanie. Powiedz mi. – powiedział chrypliwym, skrzypiącym głosem, który sprawił, że stałam się jeszcze bardziej mokra.
- Potrzebuję, żebyś się ze mną kochał. – zatrzymałam się na moment, nasze pełne pożądania oczy się połączyły. „Mocno.”
Palec Harry’ego się ze mnie wysunął, zastawiając mnie pustą i bardziej napaloną niż kiedykolwiek. Zaskomlałam w niedosycie i potrzebie. Harry uniósł swój palec do swoich ust, jego język owinął go, smakując mnie. Jego oczy się zamknęły, kiedy niski jęk opuścił jego wargi.
- Smakujesz lepiej niż wszystko, co kiedykolwiek próbowałem. – Harry powiedział, jego oczy zamknęły się na chwilę, kiedy jego nagi tors uniósł się nade mną - Smakujesz tak cholernie dobrze.”
Po kolejnej chwili dłoń Harry’ego wystrzeliła i owinęła się na moich koronkowych majtkach. Zerwał je ze mnie, dosłownie, porwał je nad dwie części i rzucił nimi przez pokój.
Pochylił się i przycisnął usta do mojego tatuażu. Inicjały ‘H.S.’ napisane piękną czcionką na mojej kości biodrowej wydawały się go intrygować.
Harry pochylił się w kierunku strony łóżko, chwytając coś. Uniósł do to ust, rozdzierając srebrne opakowanie, w którym był kondom.
- Pozwól mi. – powiedziałam, moja dłoń chwyciła gumę i wyjęła ją z opakowania. Nałożyłam ją na długą i twardą męskość Harry’ego, przez co oddychał ciężko.
- Połóż się. – Harry powiedział. Wypełniłam jego prośbę, upadając na moją delikatną kołdrę i puchowe poduszki - Wyglądasz jak pieprzony anioł. – wymamrotał, kiedy uniósł się nade mną.
- Ah. – wydusiłam, kiedy czubek Harry’ego znalazł się na moim wejściu. To był mój drugi raz, wiedziałam, że będzie dużo bardziej przyjemny od pierwszego, który był bolesny przez większość czasu.
- Wypieprzę cię, jak anioła, którym jesteś. – Harry powiedział, wchodzą we mnie jednym pchnięciem, na co moje ścianki się na nim zacisnęły - Zniszczę twoją niewinność.
Przez słowa i ruchy Harry’ego wiedziałam, że nie wytrzymam długo.
Harry kontynuował szybko we mnie wchodzić, burcząc i jęcząc razem ze mną. Co kilka sekund moje imię opuszczało jego usta, razem z wyrazem ‘kurwa’ lub ‘cholera jasna’.
- Harry. – jego imię opuściło moje usta, kiedy spojrzałam na niego spod ciężkich powiek. Trudno było mi je otworzyć, a kiedy już to zrobiłam, zamykałam je znowu w ekstazie.
- Taka ciasna. – wymamrotał w moje usta. Słychać było uderzenia naszej skóry i jęki. Nasze ciała były pokryte cienką warstwą potu, przez całe ciepło, które emitowaliśmy.
Obserwowałam, jak loki Harry’ego unoszą się z każdym pchnięciem. Jego tatuaże błyszczały przy moim nie naznaczonym ciele, oprócz małych inicjałów.
Miał blizny, tatuaże i siniaki. Nie miałam nic oprócz dwóch małych liter na mojej kości biodrowej. Oprócz tego moja skóra była jasna i czysta. To była kolejna różnica między mną a Harrym.
- Jestem blisko. – powiedziałam cicho, sięgając ręką do loków Harry’ego, które zakrywały jego oczy, kiedy on dalej we mnie wchodził.
Harry bardzo przyśpieszył tępo, robiąc dokładne i precyzyjne pchnięcia, które popychały mnie na krawędź. Ciężko było mi nie krzyczeć. Moje paznokcie zagłębiły się w plecach Harry’ego, drapiąc go po całej ich długości, aż do jego tyłka.
Mniej niż minutę później oboje, Harry i ja osiągnęliśmy nasze punkty kulminacyjne. Moje imię opuściło usta Harry’ego w płytkich, krótkich oddechach. Harry opadł na mnie, jego ciało kompletnie okryło moje, kiedy próbował złapać oddech.
Wszystko, o czym mogłam myśleć to to, jak cholernie świetne to było. Jak czułam się, jakbyśmy zbliżali się do siebie bardziej i bardziej za każdym razem, kiedy uprawiamy seks. Nie chciałam, żeby to się kiedykolwiek skończyło.
Harry przewrócił się na miejsce obok mnie, wychodząc ze mnie. Długi oddech opuścił jego usta, kiedy położył się na moim łóżku. Zsunął zużytą prezerwatywę z jego wiotkiej długości i wrzucił ją do kosza.
Jego ręce oplotły moją talię, przyciągając mnie do siebie tak, że połowa mojego ciała leżała na nim. Spojrzałam na niego, nasze oczy połączyły się. Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam z pożądaniem.
- Jak na drugi raz, jesteś całkiem dzika. - Harry powiedział w ciszy, na co się uśmiechnęłam. Umiejscowiłam głowę w głębieniu w jego szyi.
- Uczę się od najlepszych. – odpowiedziałam, na co Harry się zaśmiał.
- Rozdrapałaś mi plecy, chyba krwawię. – powiedział, na co zaśmiałam się razem z nim, kiedy jego ręce gładziły delikatnie moje plecy.
- Czego oczekujesz od dziewczyny, której zniszczyłeś niewinność? – zapytałam retorycznie, używając przeciwko niemu jego własnych słów. Harry otworzył usta i zaśmiał się głośno. To był mój ulubiony dźwięk i sprawiał, że pojawiały się jego dołeczki.
- Jest tyle rzeczy, których chciałbym cię nauczyć. – powiedział, patrząc na mnie. Skinęłam, całując jego szczękę. Też chciałam, żeby nauczył mnie więcej. Chciałam próbować innych rzeczy, innych pozycji, innych sposobów, by zrobić nam oboju dobrze. Chciałam stać się doświadczona.
- Harry? – powiedziałam w ciszy. Harry pochylił się, wyłączył lampę i zostaliśmy w ciemności, nie licząc księżyca, który było widać przez okno.
- Tak kochanie? – jego niski głos po seksie przyprawił mnie o dreszcze.
- Czy naprawdę będziemy tą parą, która wyładowuje złość prze seks po kłótniach? – zapytała, uśmiech na moich ustach. Harry zaśmiał się cicho pod nosem, jego ręce zacieśniły uścisk na mnie.
- Zły seks to najlepszy seks. – Harry odpowiedział, jego dłoń ścisnęła mój tyłek delikatnie, na co pisnęłam.
- Słyszałam, że seks na zgodę też jest całkiem dobry. – odpowiedziałam, na co Harry uniósł brwi.
- Myślę, że mogłem stworzyć potwora. – powiedział, uśmieszek na jego ustach. Uśmiechnęłam się do niego, dotykając palcem jego dołeczka.
- Masz na mnie taki wpływ, tak sądzę. – wzruszyłam nonszalancko ramionami.
- Wiesz, że cię kocham. – Harry powiedział po chwili. Przejechałam nosem po jego szyi , zbliżając się do niego jeszcze bardziej.
- Ja ciebie też.

_____________________________
tłumaczone przez: @nancy_thewizard


jestem na nich wkurzona ydvsagbhSJBSWY nie wiem no za kilka dni pojawi się 26 rozdział i będzie koniec, boje się, naprawdę :o

a jak u was?

oki słuchajcie:


1. PYTACIE, CZY BĘDZIEMY TŁUMACZYĆ DRUGĄ CZĘŚĆ RENEWED INNOCENCE - tak, będziemy tłumaczyć. już jest stworzony blog i cała reszta, jeśli chcecie, to "luknijcie" sobie - >>KILIK<<
2. nie wiem czy każdy będzie czytał Renewed, więc od razu tych, których nie informujemy, prosimy abyście umieszczali już, najlepiej po tym jak to przeczytacie, wasze twittery w zakładce "informuję" tutaj + cała lista informowanych z Damaged leci do Renewed. jeśli wasze twittery pozostały zmienione, powiadomcie nas o tym.


cóż, podziękowania i te sprawy to w następnym rozdziale hihihi


twittery bohaterów są w zakładce "kontakt"

papa

30 komentarzy:

  1. Jesuuu. Nie mogę uwierzyć, że to prawie koniec. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. boski rozdział < 3 czekam na nn : >

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny , nie mogę uwierzyć że już niedługo koniec 1 części . Kocham to opowiadanie. Najlepsze jakie czytałam . Nie mogę się doczekać następnego . Dziękuję za to tłumaczenie :* @TediBetii

    OdpowiedzUsuń
  4. nie moge uwierzyć że to już prawie koniec 1 cz. :) ale super ze bd 2 cz :* a rozdział, jak zawsze super, tłumaczenie megaaa :*

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham , kocham , kocham : * ale wspaniale że będzie druga część : D

    OdpowiedzUsuń
  6. O ja świetny rozdział ^.^ szkoda że to już koniec cz. 1 ale mam nadzieję że 2 druga będzie równie udana :D

    OdpowiedzUsuń
  7. genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super //@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaa jezu jak ty swietnie tlumaczysz:(
    kocham cie x
    jestes najelpsza:((

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest dobrze? :o
    Boje się co wydarzy się w następnym rozdziale. Hsmjwhsibsusbsagss czekam! xx @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  11. cudny rozdział *-*
    mam wrażenie że może się skończyć tak jak np 1 część dangera, ale nie wiem w sumie :p
    jestem mega ciekawa :D
    czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  12. KOCHAM TO
    KOCHAM WAS
    KOCHAM SCAR
    KOCHAM HARREGO
    ALE WY JESTEŚCIE NAJLEPSZE

    OdpowiedzUsuń
  13. Dopiero co się dowiedziałam o tym blogu i już koniec...to nie fair!!! Ugh mam nadzieję że bd 2 sezon ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę uwierzyć, że to
    już koniec, ale cieszę się, że bedziecie tłumaczyć Renewed Innocence. Nie mogę się doczekać *_*

    OdpowiedzUsuń
  15. ksjjskdsdjkdsjkdsjdj <3
    ciekawa jestem jak to się wszystko zakończy :D
    wydaje mi się,że na sam koniec Scarlet dowie się o tym zakładzie a Harry pojedzie na wymianę i coś mu się tam stanie ;/
    super rozdział oczywiście :)
    @foryoudear7

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń
  17. omfg, ale zleciało! oczywiście, świetny rozdział - jak zawsze. nie mogę się już doczekać drugiej części, buziaki! <3 x / @yo_payno

    OdpowiedzUsuń
  18. Boże , jakie to świetne :O

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham to jest takie awwww :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże to jest tak cholernie podniecające <3 Kocham ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Boje sie zakończenia O.o nie moge doczekac sie 2 części :D mam nadzieje ze nic sie nie zepsuje, jeszcze ten zakład! :oo @EmilaMikasz Xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Jej, jestem ciekawa kiedy Scar dowie się o zakładzie KIVBEFJVBIEFBVKE już nie mogę się doczekać. Trochę m smutno, że jeszcze jeden rozdział i koniec, no, ale zawsze jest jeszcze druga część :)

    OdpowiedzUsuń
  23. cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  24. o matko boska ♥ emocje emocje emocje XD
    cieawe co będzie w tym ostatnim rozdziale, troche szkoda ale druga część ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. CUDNY , BOOSKI <3
    NEXT PLEASE ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. kurcze, ja już nie daję rady. dobrze, że to już jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dlaczego to kończy się tak szybko? :( Nie wierzę... Pewnie pierwsza część skończy się w najmniej odpowiednim momencie xd hahah nie no, dobra. Nie narzekam. Kocham kocham kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  28. wow, czytam to opowiadanie od niedawna, ale cholernie mnie wciagnelo...niesamowity rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń